środa, 14 listopada 2012

Argonauci – historia prawdziwa


- No przyjaciele, jesteśmy coraz bliżej. – Jazon jak zwykle pałał nieuzasadnionym optymizmem.        
Okręt zwany Argo, popychany podmuchem Zefira, przecinał fale z zadziwiającą łatwością. Dookoła rozciągało się bezkresne morze, opromienione zachodzącym słońcem.
Orfeusz, siedząc na dziobie, brzdąkał coś na swoim dziwnym instrumencie. Herakles, Tezeusz, Kastor i Polluks grali w kości. Inni leżąc wspominali ostatnią przygodę.