Poniższe
opowiadanie z polityką nie ma nic wspólnego, zostało zainspirowane przez
konkurs ogłoszony na stronie: http://www.fantastyka.pl/10,7217.html
Zasada jest prosta, kilka szczegółów, na których należy
zbudować jakąkolwiek historię: Rycerz musi uratować Księżniczkę zamkniętą
w wieży, której pilnuje Strażnik. Rycerz uzbrojony jest w: ołówek, sok
porzeczkowy i bilet MPK.
- Halo!
Maciek? No wreszcie dzwonisz – usłyszałem ulgę w głosie – już dzwoniłam na
policję – zażartowała.
- W końcu znalazłem
to, czego chciałaś – powiedziałem do telefonu. - Całe miasto złaziłem, nawet
nie wiem jak wrócić – żaliłem się - słabo znam tę dzielnicę.
- Gdzie
dokładnie jesteś?
Na najbliższym
budynku dostrzegłem tabliczkę z nazwą.
- Przy Placu
Koronkiewicza.
- To idź na przystanek,
stamtąd stodwudziestką dojedziesz pod sam dom. Ale szybko, bo będzie za późno i
cały twój wysiłek pójdzie na marne.